Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach od momentu rozpoczęcia sezonu artystycznego w nowej siedzibie wzbudza wiele pozytywnych emocji. Powody do tak dużej fascynacji są naprawdę bardzo różne. Jedni można by rzec melomani od zawsze chwalą to miejsce za doskonały odbiór muzyki zaś inni uważają, że trzeba tu bywać, jeżeli chce się być „trendy".

Z takimi odczuciami mogłam się zetknąć stojąc 1,5 godziny w kolejce po wejściówki na zwiedzanie siedziby NOSPR. Dyskusji było sporo, czas szybciej płynął, pogoda sprzyjała a nim się spostrzegłam, byłam już szczęśliwą posiadaczką biletów wstępu.  W końcu nadszedł dzień zwiedzania w towarzystwie przewodników. Tak jak nam zapowiedziano po wejściu na dużą salę zrobimy wszyscy wielkie "wow". Tak też się stało. Miałam wrażenie, że chciałabym chłonąć równocześnie atmosferę tego miejsca, podziwiać rozmach architektoniczny i możliwości tej sali oraz wsłuchiwać się w opowieści przewodnika. Sala na 1800 miejsc siedzących, doskonała akustyka przykuwają  uwagę. Wszystko na najwyższym poziomie, aż dech zapiera.

Zwiedziliśmy także salę kameralną, która  okazała się być taka tylko z nazwy. Mieszcząca ponad 300 osób była równie okazała. Mieliśmy okazje zobaczyć sale prób, zaplecze, atrium, studio nagrań oraz inne zakamarki służące muzykom. Trudno było uwierzyć, że zwiedzanie trwało prawie 2 godziny bo czas spędzony w tym właśnie miejscu, zupełnie inaczej upływa. Przewodnicy dwoili się i troili, aby nam jak najwięcej pokazać i odpowiedzieć na ciągle pojawiające się nowe pytania. Jednakże w poczuciu niedosytu i chęci posłuchania koncertu na żywo zakupiłam bilety na najbliższy koncert.