Od wielu lat zajmuję się zagadnieniami związanymi z szeroko rozumianą autoprezentacją i wystąpieniami publicznymi. Interesuje mnie moda biznesowa i jej wpływ na sposób postrzegania człowieka. Chętnie chodzę na różnego typu warsztaty, szkolenia poświęcone tym zagadnieniom, aby jeszcze bardziej rozwijać swój warsztat pracy. Jednakże największą dla mnie przyjemność stanowi obserwacja ludzi wyrażających poprzez strój swoją osobowość czy wykonywany zawód. W ostatnim czasie miałam okazje poczynić pewne wnioski odnośnie londyńskiego stylu ubioru.

Mam nieodparte wrażenie, że ludzie wręcz bawią się modą, czerpiąc z tego zadowolenie i satysfakcje. Odważne połączenia, na pozór nie pasujące do siebie części garderoby w efekcie stanowią przyjemny dla oka efekt końcowy. Przyzwyczajona jestem do artykułów w polskich czasopismach modowych, gdzie wręcz nakazuje się mianem „must have” noszenie konkretnych kolorów czy fasonów obowiązujących w danym sezonie.  Efektem tego są stylizacje podobne do siebie jak dwie krople wody bez indywidualnego stylu. Sugeruje się  klientom potrzebę wymiany garderoby, aby nadążać za nowymi trendami. Namawia się do tego, aby  klasyką  łączyć  z nowinkami modowymi. To w efekcie końcowym nie zawsze wychodzi na dobre.

W Londynie bez problemu odnajdujemy znane marki modowe oraz ekskluzywne domy towarowe. To tu znajduje się Harods - luksusowy dom towarowy przy Brompton Road w dzielnicy Knightsbridge.

Ale to co mnie osobiście najbardziej zainteresowało to moda uliczna.

Moim zdaniem jest ona bardzo odważna i kreatywna natomiast klasyka trzyma się stałych zasad. Garnitury doskonale skrojone, najczęściej granatowe są eleganckie i stylowe. Podobnie rzecz się ma z damskimi garsonkami. Wszystko w dobrym stylu, proste i szykowne. To miłe dla oka, gdy klasyka nie jest przekombinowana. Ma służyć  tworzeniu pozytywnego
dobrego pierwszego wrażenia i utrzymywać go na dłużej. To przecież dominujące zadanie klasyki.

Odniosłam wrażenie, że jest w tym jakieś uporządkowanie- styl biznesowy schludny i  prosty oraz styl miejski odważny i niebanalny. To zdecydowanie sprawia, że ulice są ciekawe i różnorodne. Wszystko ma swoje miejsce i konkretne zastosowanie. Jedyną ekstrawagancją jakiej się dopatrzyłam w stylu biznesowym są noszone przez niektórych Panów kolorowe skarpetki. Wyglądają bardzo ciekawie. Oczywiście moje spojrzenie na londyńską ulicę nie stanowi typowej dla stylistów mody analizy, jest jedynie subiektywnym osobistym doznaniem.