Tegoroczne Święta jak i pierwsze dni stycznia postanowiłam spędzić wraz z rodziną nad polskim morzem. Ten post dedykuje przede wszystkim tym, którzy uwielbiają morze, ale wówczas gdy jest ciepło, a na plaży można się opalać i kąpać. A gdyby tak przyjechać o innej porze roku? Jeszcze przed zebraniem moich przemyśleń w całość podczas spaceru brzegiem morza trafiłam na radośnie krzyczącą do telefonu panią mniej więcej te słowa (cyt.) „Słuchaj mam 52 lata i  nie wiedziałam o tym, że morze zimą jest tak cudowne. To był wyjazd totalnie na spontanie, ale jest rewelacyjne”.

Osobiście miałam możliwość kilka lat temu przekonać się o tym, że polskie morze zimową porą zachwyca i ma wiele do zaoferowania. Czasy, gdy sezon kończył się w sierpniu lub maksymalnie we wrześniu bezpowrotnie minęły. I dobrze. Tym razem zdecydowaliśmy się pojechać do  Sopotu, rezerwując sobie w tym właśnie mieście noclegi.

Gdy w Wigilię przyjechaliśmy na miejsce od razu chcieliśmy się przywitać z morzem. Wszystko dookoła było ślicznie przystrojone i oświetlone, lekko przyprószone śniegiem. Było po prostu bajecznie.  Na  molo o tej porze roku wstęp jest bezpłatny. Około godziny 16.00 wszystkie kawiarnie i restauracje zostały zamknięte, ale już w pierwszy dzień świąt od rana można było skorzystać z wielu punktów gastronomicznych. Podobna sytuacja była w Sylwestra. Całoroczny sezon gastronomiczny spowodował, że ceny zimą i latem są porównywalne jedynie noclegi  można znaleźć w nieco niższej cenie. Trzeba się też przygotować na prawdziwe tłumy oblegające Sopot. Czasem trzeba odczekać swoje w kolejce np. po gofra czy na miejsce w restauracji. Można też nieco oddalić się od miejsc obleganych wokół Monciaka (głównej ulicy Monte Cassino) i skorzystać z zacisznych i bardzo klimatycznych punktów gastronomicznych. Codziennie do późnych godzin wieczornych przy molo można pojeździć na łyżwach na   lodowisku za 5 lub 8 zł w zależności od tego czy jest to dzień świąteczny czy roboczy. Dzieci mogą skorzystać z bezpłatnej zabytkowej karuzeli. Do pierwszych dni stycznia trwają jarmarki świąteczne. Na stoiskach możemy kupić pamiątki, ale również artykuły spożywcze. Trzeba też przyznać, że temperatura przez kolejne dni była wyjątkowo łaskawa i wahała się w granicach 4-6 stopni na plusie.

Dla osób spragnionych powietrza wolnego od smogu, spacery brzegiem morza są  rewelacyjnym rozwiązaniem. Tym którym jednak piasek nieco przeszkadza alternatywę stanowi  wdychanie bryzy morskiej przechadzając się po długim molo. Nie brakuje też morsów, którzy chętnie kąpią  się w morzu. Od końca września do maja po plaży można się przechadzać ze swoim pupilem. Gdybym miała odpowiedzieć na pytanie jakie grupy wiekowe przeważają nad morzem podczas Świąt i Sylwestra odpowiedziałabym bez wahania - WSZYSTKIE.  Morze o tej porze roku stało się atrakcyjne dla osób młodych, rodzin z dziećmi i starszych ludzi. To bardzo cieszy zwłaszcza, że przy okazji zadbamy  o swoje zdrowie i wzmocnimy naszą odporność.

Sopot jest doskonale skomunikowany dlatego też bez problemu podmiejskim autobusem czy koleją dostaniemy się do pobliskiej Gdyni czy Gdańska. My tym razem zdecydowaliśmy się pojechać do Gdańska i pospacerować po dobrze nam znanym długim pobrzeżu, ulicy Mariackiej. Zatrzymaliśmy się tradycyjnie przy Dworze Artusa i fontannie Neptuna.  Niby miejsca już dużo wcześniej przez nas odkryte, ale w zimowo-świątecznej scenerii jakieś inne- magiczne. Warto przyjechać i się przekonać o tym czy również i na Was tak działa zimowe polskie morze.