Postanowiłam wybrać się rodzinnie na wyspę Bornholm z Kołobrzegu. Płynęliśmy  ponad  4 godzinny   katamaranem na pokładzie którego była  kawiarnia, restauracja  sala kinowa i pokład widokowy.  W porcie Nexo czekał na nas autokar, którym pojechaliśmy na kilkugodzinne zwiedzanie wyspy w towarzystwie przewodnika.

Już na samym początku urzekło nas to piękne, spokojne, a zarazem radosne miejsce. Niskie zabudowania, skromne a przy tym bardzo schludne cieszyły oko. Wspaniała przyroda, piękne piaszczyste plaże, klify i bujna roślinność to zdecydowanie wizytówka Bornholmu. Odniosłam wrażenie jakby wszystko działo się tu wolniej, spokojniej. Ludzie zwracają się do siebie po imieniu, a wobec turystów są mili i życzliwi.

Ruiny zamku średniowiecznego z przepięknym widokiem na morze robią wrażenie . Widzieliśmy również typowy kościół rotundowy, wytwórnię szkła oraz cukierków. Degustowaliśmy tradycyjne lody, produkowane od pokoleń z 38 % śmietany.

Naszą przewodniczką była z pochodzenia Polka, która na wyspie mieszka już ponad 21 lat. Opowiedziała nam o miejscowych zwyczajach, prawach i obowiązkach obywateli.  W szkołach podstawowych nie ma ocen ani w postaci cyfr ani opisowych, a rodzice sami decydują, kiedy dziecko jest gotowe rozpocząć naukę  w szkole. Nie ma też sprawdzianów czy zadań domowych, ponieważ ma to być beztroski czas dzieciństwa. Według założeń - jedyny taki okres w życiu człowieka, ponieważ dzieci opuszczają dom rodzinny w wieku 18 lat i usamodzielniają się. System opieki nad osobami starszymi jest imponujący, dobrze zorganizowany i przemyślany.  

Dowiedzieliśmy się  też o pięknej tradycji spożywania z całą rodziną obiadu o 18.00, dlatego  mieszkańcy Bornholmu kończą pracę o 17.30, aby zdążyć dojechać do domu.  Między 18.00 a 19.00 nikt sobie nie przeszkadza, nie odwiedza innych.  Poświęca się rodzinie i rozmową z jej członkami. Oczywiście Aga - nasza przewodniczka przedstawiła nam znacznie więcej informacji, ale warto ich  posłuchać osobiście. Do czego serdecznie zachęcam.

Dla mnie była to  wycieczka, która pozwoliła mi zrealizować kolejny cel z kategorii tych podróżniczych. Przede mną nowe wyzwania i miejsca, do których chcę dotrzeć. Zapewne i Wy macie takie swoje miejsca. Warto realizować swoje marzenia i plany. Zachęcam do dzielenia się nimi na klubowym blogu.